Bałwan
Dzisiaj od rana znów sypie śniegiem.
Miałam nadzieję, że nasza zima
tuż po odwilży wróci do siebie,
i że w tym roku już odpuściła.
Jednak na przekór w nos mi się śmieje,
temperatura w dół znacznie spadła,
gotowa mroźną zrobić zawieję,
aż ze zdziwienia na buzi zbladłam.
Ta pora roku nie ma litości.
Będę musiała, to nie jest żarcik,
złość mnie przeszywa do szpiku kości,
wyciągnąć sobie ze strychu narty.
Odłożyć muszę swoje tęsknoty
o pięknej wiośnie w maju rozkwicie,
zima na razie nie ma ochoty
odejść na północ. Sami widzicie!
Powróci wiosna? Ach baju, baju...
Mogłabym sobie w tropiki jechać,
lecz bez szczepienia nie puszczą z kraju
i jak ten bałwan muszę przeczekać.
░▄░█░░░▄▀▀▀▀▀▄░░░█░▄░
▄▄▀▄░░░█─▀─▀─█░░░▄▀▄▄
░░░░▀▄▒▒▒▒▒▒▒▒▒▄▀░░░░
░░░░░█────▀────█░░░░░
░░░░░█────▀────█░░░░░
Komentarze (60)
Lubię czytać Twoje wiersze, szczególnie te w wesołym
klimacie :)
Zima nie odpuszcza, w lutym pokaże swoje groźne
oblicze, bałwanów będzie przybywać ale i bez mroźnej
zimy mamy ich na co dzień dostatek ;)
Miłej niedzieli życzę :)
Grażynko :))) cała przyjemność po mojej stronie...:*:)
Uściski :)
U Ciebie jak zwykle wesoło, lata temu też pisałam coś
o bałwanie,
ale raczej ze smutnym kontekstem,
jeśli chodzi o przeczekanie, to masz rację, a jak
śnieg spadnie, to jeszcze można go ulepić,
pozdrawiam serdecznie Uleńko i dzięki za wgląd do
staroci, to niezwykle miłe z Twojej strony:)
Dziękuję ślicznie Gminny Poeto...pozostanę przy swoim,
ponieważ uważam, że do szpiku kości może tylko i
wyłącznie przeszywać...:)))
Miło ciekawie i gładko. Jest oczywiście jedno "choć" a
mianowicie trzeci wers w trzeciej zwrotce
"choć złość mnie skręca do szpiku kości,"
Moim zdaniem tak było by lepiej
Ale to tylko moje gminne zdanie i nie ma co się nim
przejmować. Pozdrawiam z plusem:))
brzoskwinko :)) serdeczności :* :)
lubie lecz nie taka mroźną, gdzie w nosie zamiast
kataru wiszą sople lodu i kiedy bywa ślisko
minie a My za nia zatęsknimy
serdeczności:)
-xXx- hahahah...w domu siedzi i się śmieje, kości przy
piecu grzeje :))) Dziękuję ślicznie i pozdrawiam :))
Mily taka prawda, co wolno wojewodzie, to nie tobie
smrodzie...:))) Dziękuję i pozdrawiam z uśmiechem :))
Promyczku wypluj te słowa natychmiast! Ja się na to
nie godzę, z zimą mi nie po drodze :)))) Dziękuję i
ślę moc uśmiechów :)))
Witaj JoWiSkA.
Fajny wiersz z przekąsem, o zimie, myślę, że ona
dopiero się na dobre zaczyna.:)
Lepiej wyciągaj te narty.:)
Pozdrawiam serdecznie.;)
Jak peelka stanie się polityczką, celebrytką lub
influencerką to ją wszędzie puszczą ;)
Pozdrawiam :)
Bałwanek ze śniegiem uciekł zimie... :)
Iguś też tak miałam, ale z wiekiem zapomniałam, teraz
jestem zmarzluchem i wolę ciepłą poduchę :))))
pozdrawiam z uśmiechem :)
Ulka, kiedyś, w zamierzchłych czasach lubiłam zimy,
podczas których szalałam na nartach, łyżwach. Teraz
raczej wiosenność soczystością zieleni do mnie
przemawia. Tęsknię za ogrodem, moimi ukochanymi
kwiatami i za ciepełkiem.
Serdeczności, miłego wieczoru :-)
Beatko hahaha...Ty i ja to bałwanice ewentualnie
hahahaha...ale takie urocze :))) Uściski gorące :* :))
Moliczko gdzież bym śmiała odbierać Ci nadzieję...:))
dziękuję ślicznie i pozdrawiam z uśmiechem :)))
Barteczku chyba bym przy Tobie zamarzła...a z Twoich
wierszy bije tyle ciepła i wiosennej radości...:))
jednak pozory mylą...:));) pozdrawiam z uśmiechem :))
marcepani dziękuję ślicznie i wzajemnie :))) :*
DonPedro hahaha...no właśnie! dokąd? hahahaha...:))
dziękuję i pozdrawiam...
Gregcem a ja nie tęsknię...:) dziękuję i pozdrawiam z
uśmiechem :))
ewaes hahah...zależy o jakich bałwanach mowa...chociaż
ostatnio, to nie ma się z czego cieszyć...:))
pozdrawiam serdecznie :))
gabrieru :)) dziękuję i odpozdrawiam :)))