Banalna historia sąsiedzka...
Pani piekło za zasłoną
łzy połykam w złości tonąc
z okna widzę dobrze Pani głaz
w windzie chwila lecz niedługa
czy to do mnie Pani mruga
tak uroczo że ukłoniłbym się w pas
och ciało obce w Pani oku
krzyki męża i niepokój
to przepraszam nie zapytam drugi raz
Dzień dobry. Jestem sąsiadem, mieszkam od
niedawna naprzeciwko
i zakochałem się w pana żonie.
- Słucham?
Jestem sąsiadem i kocham pana żonę.
- Proszę wejść, niech Pan usiądzie.
Dziękuję, można tu na fotelu?
- Tak, proszę się nie krępować.
Dziękuję.
- A ona? Co na to ona?
Jeszcze o tym nie wie, pomyślałem, że to
Pan powinien
się dowiedzieć pierwszy — jestem
gentlemanem.
- Tak, rozumiem, takie rzeczy się zdarzają.
Wywrócenie szklanki podczas posiłku nie
jest brakiem kultury. Brakiem kultury jest
robienie z tego afery.
I tu się z panem zgodzę, w stu procentach,
gdyż podobnie jak Pan nie jestem stanu
wolnego, co jeszcze bardziej komplikuje
okoliczności.
- Czy swoją żonę już Pan poinformował?
Oczywiście, jakbym mógł inaczej. Wyjechała
rano z dziećmi na wieś, będzie tam jakiś
czas, dopóki...
- Właśnie wróciła żona. Marylko, pozwól tu
na sekundę skarbie.
O co chodzi?
- Ten Pan zakochał się w tobie.
A co mnie to interesuje, ja nie mam czasu,
ja mam kochanka.
- Drogi sąsiedzie w takich okolicznościach
nic więcej dla pana nie mogę zrobić.
Rozumiem — miło mi było poznać sąsiada.
- Mnie również. Do widzenia
Do widzenia.
Komentarze (6)
krzemanka Dziękuję:)
Ło matko! Wyrafinowane sąsiedztwo ;)
Pozdrawiam :)
Rozweseliłeś mnie z rana, bo u mnie jeszcze
przedpołudnie. :)))
Serdeczności:)
I tak po prostu do widzenia i wyszedł z całym nosem i
uzębieniem? hahaha...fajna bajeczka :)))
pozdrawiam z uśmiechem...:)
Odważny ten sąsiad:) Mam wrażenie, że wkradło się
kilka literówek: "krępować", zamiast
"Jeszcze o tym nie wiem" napisałabym "Jeszcze o tym
nie wie" albo "Jeszcze tego nie wiem" i
"Do widzenia" rozłącznie, ale to nie moja opowieść.
Miłego dnia:)
hahaha- to dopiero galimatias!