Z ba(ń≠j)ki
Sufit miał wielkie oczy, żeby lepiej
widzieć.
Ściany - uszy ogromne, chciały dobrze
słyszeć.
Podłoga, ogromne zębiska.
Dziwne, że z tego wyszła,
tylko z nogą urwaną.
Rano
się nie liczy.
Leśniczy
rozpruł na czysto.
Krzywo wyszło,
pękło serce.
Znów noc… „nie” szepcze.
Sufit ślepnie,
ściany głuche,
podłoga rwie sukę
jak podagra.
Idzie do diabła.
autor
DoroteK
Dodano: 2016-01-03 21:57:21
Ten wiersz przeczytano 3185 razy
Oddanych głosów: 59
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (83)
Świetny wiersz... Awatar też;)
Podobnie jak niektórym przedmówcom,
wiersz i mi przywodzi na myśl braci
Grimm. Dawno Cię nie było, wróciłaś i potraktowałaś
czytelnika "z bańki":) Miłego wieczoru.
Do myślenia on daje...
+ Pozdrawiam serdecznie
miło Cię znowu czytać , tak długo milczałaś a jak
puściłaś parę to na cały gwizdek , pozdrawiam
serdecznie
Skłaniasz do przemyśleń.
Pozdrawiam:)
Aż mnie ciarki przeszły ciekawie napisany wiersz:-)
Pozdrawiam serdecznie:-) Szczęścia w Nowym Roku:-)
z wyobraźnią cieżką
@mariat :-) z tym klonowaniem to masz trochę racji,
przecież to już było i to wielokroć, ale jakoś nie
umiałam sobie odmówić jeszcze ten jeden raz...
ostatni... ;-)
Daje do myślenia. Czy to o przemocy?
Aż mnie ciarki wzięły w objęcia.
Dorotek, ekstra, ze znów piszesz.
Wszystkiego Dobrego w 2016:)
Coś się klonują obrazki,
z tymi sukami i maski czasem nie zamaskują, i ściany
na cztery ucha
szepcą - jakaż to głupia starucha
Szczęśliwego Nowego Roku
Ciekawie piszesz Dorotko. Pozdrawiam noworocznie.
Ciekawe ujęcie wiersza, ale o jaką przemoc chodzi
Dorotko?
Pozdrawiam. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku.
@kaczor 100 :-) faktycznie, ten mróz ostro się wcina
:-)
@misiaala :-) dziękuję za wskazówkę, chyba faktycznie
tak będzie lepiej, zaraz poprawię :-)