Baran i baranki
Słońce zdjęło z drzew śnieżne baranice
nad strumieniem czasu niecierpliwy baran
podziwia swe groźne rogate oblicze
i przepłoszyć ryby usilnie się stara
Chciałby już królować w zodiaku
niebieskim
słońce wznosić w górę, co dzień coraz
wyżej
na soczystej trawie paść białe owieczki
a tu jeszcze zimy przed nim cały tydzień
I na razie tylko białych chmur baranki
na błękicie niebios z wiatrem baraszkują
jak kłębuszki waty jak krople śmietanki
czysty lazur nieba sobą dekorują
Ale już niedługo cukrowy baranek
na kopczyku babki wielkanocnej stanie
zodiakalny baran z byka weźmie zimę
i znów będzie wiosna i znów
zmartwychwstanie
Komentarze (4)
Jak bym mogła ominąć tak urocze baranki:)Fajny wiersz
Pozdrawaim
Jak przeczytałam tytuł, to pomyślałam- już po moim
wierszu zapisanym w zeszycie pt"owieczka i baranek".
Przeczytałam twój wiersz i wszystko się wyjaśniło!
Moje biegają na hali po zielonej trawce.
Twój jest uroczy. Pozdrawiam serdecznie. +
Sympatyczne te baranki. Wiersz bardzo dobrze się
czyta. Pozdrawiam.
:-) tak czuje się już wiosnę w powietrzu, fajnie
napisany wiersz, doskonale się czyta :-)