Baranek
Nie ma miłości. Nadzieja utracona;
sens mego życia, kochania –
wyszydzony,
rozciągnął bezradnie na krzyżu ramiona;
umiera – przez Boga nawet
opuszczony.
Zgasło Światło Świata – nie widzę już
drogi;
pośród spraw i ludzi stoję zagubiony.
Upadnę i zginę w ciemności złowrogiej,
jeśli mnie opuścisz, Boże Nieskończony!
W noc ciemną któż szuka nadziei
promienia,
kiedy marnej iskry nie jest skrzesać w
stanie?
ON SAM mrok rozświetli nadzieją
istnienia:
przez wodę i Ducha wraz z Nim
zmartwychwstanę!
Nadzieję znalazłem, Panie Wywyższony,
w ofierze Krwi Twojej i w Twym
zmartwychwstaniu,
dlatego z ufnością, wiarą ponaglony,
życie Ci powierzam i moje kochanie.
Wielkanoc 2003
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.