Barany
Uśmiechnij się :)
Jeden baran,
dwa barany...
to od brzegu,
już od ściany.
Niewygodnie, zimno, smutno,
kiedy w końcu będzie jutro.
Trzeci, czwarty,
jedenasty...
ach, nic z tego,
już nie zasnę.
To na brzuchu, to na plecach,
przecież zaśpię, będzie heca.
jest czterdziesty
i sto trzeci.
Co ja słyszę,
woda leci.
Jest już druga, nie wypada,
biec w koszuli do sąsiada.
On zaspany, drzwi otwiera,
niechaj weźmie cię cholera.
Co pan robi miły panie,
przerwał pan mi odliczanie.
Chwilę patrzył na me wdzięki,
po czym pobiegł do łazienki.
Tak bezsenność moi drodzy,
uchroniła od powodzi...
Komentarze (23)
Nie wiem ale ponoć bezsenność jest jak zmora, męczy
człowieka a z wiersza wynika, że czasem pomaga w
tarapatach;))))))
Pozdrawiam:)
Zajrzałam, bo ja Baran, a wiersz powstał w moje
urodziny. Dziękuję za uśmiech. Pozdrawiam!
:)))))))))) Miał być i był z uśmiechem :))))))))
niestety mnie liczenie baranów nie pomaga - ale klimat
wiersza wesoły
może w śnię pomoże
no i super :-) ale sąsiad powinien się znaleźć i
zaprosić na śniadanie :-)
Świetny wiersz, to mie rozweseliłaś na
dobranoc'pozdrawiam
Fajne. Dzięki za uśmiech. Miłej niedzieli.
Świetny, z humorkiem, sprawnie napisany:)))
Pozdrawiam Cię:)))
dziś uśmiech rozdajesz - fajny wiersz :-))))
pozdrawiam
W tym przypadku bezsenność się przydała. Fajny
humorystyczny wiersz. Pozdrawiam:)
Życiowo i z humorem:)
:) No to się uśmiechnęłam :)
Ciekawie, życiowo i w dobrym stylu. Pozdrawiam.
mnie by się przydała taka sprawdzaczka, czy wszystko
powyłączałem przed snem......bo ja często a to
komputera nie wyłącze, a to światła gdzieś nie zgaszę,
a to..a to....a przy okazji też bym popatrzył na
świeże wdzięki.....a daleko do mnie nie masz...
zwyczajna kobieta a pisze tak nadzwyczajnie :)
Uśmiechniętej niedzieli życzę :)