Barbara
Święta Barbaro co dzielisz rodziny
Zło paruje z płuc Twoich
Jadem plujesz
Przemawiasz nienawiścią
Kościół pusty
Na krzyżu czarny kruk siedzi
Wstążka biała spadła na kolczastą trawę
Wierzysz w ciernie choć nigdy ich nie
ujrzałaś
Na cmentarzu wolne miejsce
O Barbaro
Tu nie ma czego już wysadzać w powietrze
Gruzy przeszłości
Na nich złamany krzyż
Ten wspomniany kruk czarny niczym Twe serce
Umiera z głodu
Miłości już nie ma
Przeklęty dzień narodzin Twoich
Tam miejsce
Tam miejsce jest na zgniłej ziemi
Z dala od światła
Zostaw tam problem mój i mej rodziny
Przyczynę zgonu mojego szczęścia
Klaudia Gasztold
Komentarze (3)
Niezwykle wymowy wiersz i na tym wierszu się
zatrzymam, pozdrawiam :)
Bardzo dobry wiersz z przekazem.
bardzo prawdziwy o odwazny wiersz, jestam za, historii
sw. Barbary nieznam bo mnie nie obchodzi, ale odrazu
pomyslalem o Weglu i Slasku i chyba sie nie myle w
moim odczuciu