Barbie.
Myślisz że można mnie kimś zastąpić!?
Jak bardzo się mylisz.
Nie jestem doskonała. Może i owszem ale
jestem prawdziwa.
Prowadzałeś się dzisaj z jakąś długonogą
barbie.
Tona tapety, obcasy wysokości nóg.
Twoja wymarzona wybranka.
Ja? No tak.. Adidasy. Delikatny retusz
rzeczywistości.
Dżinsy, bluzka, kitka. Wiem wiem.. Masz
wyższe aspiracje.
Tylko dziwne to.. Kochasz prawdę.
Ubóstwiasz naturalność.
Kochałeś taką "prawdziwą" mnie. A chcesz
pokochać barbie?
Bo co... plastikowe nogi przyzwyczajone do
jednego.
Rozchylone usta gotowe na wszystko.
Nieruchoma kiedy trzeba. Dodatkowy plus.
Możesz ją dotykać i całować. Gdzie chcesz,
kiedy chcesz.
Możesz z nią robić co chcesz. Przecież i
tak wróci.
Takie same dłonie wciąż dotykają cię tam
gdzie chcesz i kiedy chcesz.
Czasem wydaje Ci się inna. Taka.. sztuczna.
No tak...
Spotykasz ją na ulicy w ilości ATAKU
KLONÓW.
Nie potrafi zamknąć oczy. Poświęca ci całą
uwagę.
Niczym nie wyróżniająca się barbie.
Kupić ci taką?
Kilkanaście zloty w pierwszym lepszym
zabawkowym.
Seeeee.....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.