Bartek
Pomnik potęgi
królestwa przyrody
Tysiąc lat straży
wart na posterunku
W hierarchi go stawia
w panteonie wybrańców
Wśród plejady drzew
różnego gatunku
Obwód rozpasany
w dziesięciu dłonie splatasz
Wierzchołek okryty aurą
okiem próżno patrzeć
Ramiona atlety
misternie rzeźbione
Zmagania z naturą
nie sposób ran zatrzeć
Korona rozwichrzonych
drgających w pląsie liści
Żegluje z majestatem
w obłokach mglistych
Szatą wachluje rozgrzanych
cienia dotyku spragnionych
Oaza dla ptaków
wiewiórek puszystych
Żołędzie w pasowanych hełmach
stutysięczna armia
Oddana gwardia przyboczna
świta i asysta
Liście poszarpane,smukłe
tworzą zwarty szpaler
Próbuje odwzorcować
nanieść na płótno artysta
Pień mocarny,twardy
grubo korowany
Korzeń zakotwiczył
w ziemi warstw głęboko
Reumatyczne,pokręcone
sękate konary
rozłożył na tronie
dostojnie szeroko
Poszarpane,zabliźnione
zgrubienia i zrosty
karykatury,groteski
nabrały kształtów
Sędziwy Dąb
nadal berło dzierży
Przez wieki nuci pieśni
Trubadurów,Bardów
Komentarze (1)
Dawno nie czytałam tak pięknego opisu o wiekowym
Bartku. Po wielu operacjach i ludzkiego wysiłku, mam
nadzieję, że oglądać dzieci mojego wnuka/nomen-omen/
Bartka. Serdecznie pozdrawiam.+