Barwny kod starości
okopcone szkło ostatnich lat
odmawia modlitwy w pokoju
a umysł się zabiera do prawd
poukrywanych w głębi zwojów
o pięć uderzeń rytm zmniejszony
obieg w miarę planowo zwalnia
zwierciadło odbije dwie strony
do końca bez sensu trywialne
na fakty oczu nie zamykam
ponownie zwycięży przyroda
rękami powietrze odpycham
dla mnie samej trochę go szkoda
zostaje tylko oddech płytki
rysy pozbawione nadziei
bo skończył się mój czas na zbytki
co się rozbiło już nie sklei
zatem odejdę stąd bez strachu
bo to życie boli a nie śmierć
zostanie po mnie parę łachów
i nie wymieciony z kąta śmieć
Komentarze (7)
Skromna jesteś a to się ceni.
Pięknie. Prócz szmat pozostaną jeszcze wspomnienia.
Pozdrawiam.
Ponury wiersz, ale dobrze oddajesz chwilę. Pozdrawiam
brzmi znajomo - nie! to nie plagiat , ale fraza
zapożyczona cit.,
" bo to życie boli a nie śmierć" -
mimo to - odważnie dajesz "czadu"
Super refleksja. Miłego dnia ! Pozdrawiam:)))
rzeczywiscie zbieglysmy sie tematycznie,
a nic dzis nie czytalam przed wklejeniem,
Twoj wiersz swietny;)
Myślę, że zostaną jeszcze piękne wspomnienia.