Barwy tęczy
Moja tęcza budzi jakiś lęk,
moje serce boi się jej,
moje serce chroni się,
moje serce kochać chce.
Fiolet to ślad przeszłości,
tej dziwnej, choć nie tak dalekiej.
To był ten brak szczęścia w miłości,
ta czerwień serca przyćmiona złem.
Granat to burze, zmiany nastroju,
wzloty i upadki.
To ciemne morze nie znające spokoju,
to losu przypadki.
Błękit to dziecięce lata,
ta beztroskość,
te najlepsze lata.
Ta błogość...
Zieleń to ogromna nadzieja
na wzajemność w miłości.
To ta nić przeznaczenia,
choć piękna, nie zna litości.
Żółć to radość, sukcesy i powodzenia,
ale nie w miłości...
To tylko przyziemne sprawy, bez
znaczenia.
Niestety, nie daje mi to poczucia
błogości.
Pomarańcz to moje zwariowane oblicze,
pełne odważnych pomysłów, szalonych
działań.
Chyba nawet ich wszystkich nie wyliczę,
chyba gdzieś się moja prawdziwa twarz
podziała.
Czerwień to po prostu miłość.
Nieważne czy odwzajemniona, czy też nie,
ważne, że były w moim życiu te
prawdziwe,
ważne, że kiedyś zakochałam się.
Tylko teraz chciałabym tę moją tęczę
poukładać,
bo wszystko jest jakoś na opak,
wszystko wymieszało się jakoś tak,
jakby walił mi się cały świat.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.