barykada marzeń
noc łapczywie połyka sny
rozbłyska światłem
spalając powieki
jedyną barykadę marzeń
kilometry kondensują czas
już tylko przebiegnie
liśćmi po ziemi
nie zdąży pokryć kurzem
papierowych twarzy
stalówka dotyka
drżącymi palcami
twoich dłoni
zginam wiersz
w samolot
leci do napisanego
człowieka
tak łatwo zatarłeś
ślad warg
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.