Baudelaire....
Swiat sie zawiesil jakby zabraklo mu
tchu,
znow.
Zurawi sznur ranil niebo tak pieknie
jak wieziony albatros co chcialby w chmurne
glebie,
a ludzkie oczy mowily mu "nie".
W kwiatach zla wtulone wyznanie, szepty i
pomruki,
uchylona suknia i lkanie,
kochalbym
i tak pozostanie.
Niedokonczone,
zlamane w pol najpiekniej boli
bo nieznane i tylko nocami przyznane,
na zawsze w pamieci,
przykryte swiatem, co biegnie, sie
kreci.
Chwilami, bez tchu jak albatros
wspomniany,
mezny i niepokonany,
przez ciebie zaglaskany....
Komentarze (3)
ŚWIETNE i bardzo wymowne, pozdrawiam :)
Piękny metaforyczny wiersz. :)
Ładny:)pozdrawiam serdecznie:)