Będę z tobą TAM!
Siedzę na małej tratwie i marze.
Widzę morze i góry i nieznajome twarze.
I siły nabieram i wiary mi brak.
Nie wierzę w ich miny, w ich słowa w ich
strach.
Straciłam już dawno normalność i wiarę.
Teraz tylko mi zostało moich marzeń
parę.
I widzę ciebie! Oj widzę dokładnie!
Dlaczego dopiero teraz? Dlaczego cię
pragnę?
A teraz patrzę: zginął śmiercią
tragiczną
I myślę sobie: po co zrobiłeś to
wszystko?
Za wszelką cenę chcę zmyć swoją winę.
Ale nie mogę, bo tam.. twoje imie..
Tak wiem. Jestem winna. Nikt inny lecz
ja.
Bo nie wiedziałam co chcę i straciłam
ciebie-mój cały świat.
Teraz dopiero widzę, że ty
Byłeś tym jedynym. A teraz po tobie mam
tylko łzy.
Nie mogę nic zrobić i to jest najgorsze.
Nie ważne są dom, samochód, pieniądze.
Bo jestem tak głupia, naiwna i zła
i schodzę z tej tratwy do morza. Tak ja.
A teraz już jestem z tobą i zawsze będę.
Będziemy teraz szczęśliwy w tym raju, a na
ziemi już na nas nie będzie.
Czy ktoś mnie ratować od tego chciał?
Ale to jest nie ważne. Zmarnowaliśmy szanse
życie, które Bóg nam dał.
Komentarze (1)
wiersz przestrzega nas , abyśmy kochali życie póki
czas.