Będziemy latem
Wyprószę na głowę motyli pyłek
zebrany skrycie z nagich ramion lata,
w powieki wetrę, do uszu nasypię,
by w lato wracać.
Srebrzysty zapach jaśminowych nocy,
gdy zaśniesz schowam u twoich zausznic,
wpłynę w ich jasny księżycowy pobłysk,
sierpień ci nucić.
Chłód mgły o świcie wciśniętej w kieszenie,
rozwinę lekko na twych jasnych piersiach,
i czoło przytknę, i poczuję zieleń,
co w tej mgle mieszka.
A kwietna cisza godzin popołudnia
łąką nad nami w baldachim się zamknie,
i przyjdzie burza — jak lato to burza —
będziemy latem.
Komentarze (16)
Bardzo:)
Nietuzinkowy erotyk, pozdrawiam :)
Bardzo dziękuję za miłe i piękne słowa.
:))
Delikatnie jak muśnięcie motyla na kwiatku
pozdrawiam:)
Mnie też zachwycił ten wiersz:) miłego:)
Z przyjemnościa czytalam.
Pozdrawiam:)
Świetny erotyk.Subtelność w każdym słowie.
Pozdrawiam i miłego dnia życzę.
Masz plan, no to do dzieła, czas zweryfikować go w
czynie.
Pozdrawiam.
romantycznie, lirycznie - czarodzieju ślicznie
Subtelny, zachwycający wiersz :)
Pięknie zobrazowany wiersz,
bardzo mi się podoba.
Dobrej niedzieli życzę:)
Subtelne to rozmarzenie i piękne.
Pozdrawiam.
Pięknie Cię było posłuchać (no masz pecha, bo
zapamiętuję dźwięki bardziej niż obrazy, ludzi zwykle
poznaję bo głosie). Pozdrawiam :)
Świetny wiersz, tylko ortograf w pierwszym słowie.
Prószyć pochodzi od prochu, a zatem na pewno przez
"ó".
lubię ten styl!