Bełkot, bełkot, bełkot!
Noc jest taka czuła,
granatowa jak atrament.
Krople deszczu wiją się na szybie
i nasiąkają światłem.
Wampir w bujanym fotelu dokańcza herbatę
cały w ciemnych stróżkach cieni
Zetrę mu je z twarzy.
Cisza dzwoniąca jak kryształ.
Półmrok zielony jak absynt.
Komentarze (2)
Bardzo trafny tytuł, tego co nie ośmielę się nazwać
wierszem. Bo to jest tytuł, tytuł, tytuł.
Dosyć klimatyczne, gdyby jeszcze więcej dekadentyzmu
wlać to i absynt byłby na końcu lepszy, choć pointa
sama w sobie nie jest zła, właściwie najbardziej
podoba mi się w tym wierszu. Dobre porównanie,
pozostawiające ciekawy posmak :) Natomiast w pierwszym
wersie zrezygnowałabym z "taka", wydaje mi się zbędne.