Bełkot kobiety przebudzonej
Boję się, że gdy się zbudzę poduszka obok będzie znów pusta... Bo w moim śnie jesteś ze mną
Jeżeli przyjmę, że dzień bez Ciebie
jest jak wiek cały...
To powiedz jak wyglądał świat
nim żeśmy się spotkali?
A jak teraz wyglądać będzie życie
jeżeli przyjmę, że przy Tobie
szybciej płynie mój czas?
Wczoraj jeszcze młodzi
jutro nas juz nie ma.
A jeszcze dzisiaj? A jeszcze teraz?
Schowaj mnie proszę
w ramion Twych uścisku
W swoich oczach mnie schowaj
niech czuję Twą bliskość.
Nim ze snu mnie zbudzi
budzika głośny krzyk
Nim znów wstanę a obok na poduszce
nie będzie nic
Pościel jeszcze śpiąca
jeszcze cicho chrapię
Znów długi dzień minie nim się spotkamy
Ten sen połączy nas na wieki
do diabła z budzikami!!!
A po nocy przychodzi szara rzeczywistość... To znów był sen tylko sen... Ale za to Ty byłeś w nim. Nazawsze zostańmy uśpieni... Nie budźmy się już..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.