Bez do zobaczenia
A może by tak jutro z rana
skryć się w łupince od kasztana?
Nastroszyć kolce by nikt nie wszedł
(zapomnieć ciemność nocy zeszłej).
Przesiedzieć jesień w niej i zimę,
a wiosną pobiec w strony inne;
tam, gdzie soczyście przez rok cały
złotnieją jaskry i dziewanny.
Białe obłoki, jak latawce
szybują niebem. Słońce głaszcze
nocą, od świtu do wieczora.
Nawet na jawie sny w kolorach.
Gdzie niespełnione do spełnienia.
A może by tak?
Już mnie nie ma.
Zosiak
Komentarze (90)
Fascynujące bardzo ciekawie napisane i jak widzę
bardzo dobrze przez wszystkich odebrane.
Piękne:)pozdrawiam+
świetny - życzę spełnienia marzeń:-)
pozdrawiam
Piękne marzenia, super wiersz:) Pozdrawiam bardzo
serdwcznie:)
Dziękuję :)
Peelka pewnie czmychnęła do skorupki od jajka. Pod
piórkami cieplej ;) fajne
Dzięki :)
Świetny. Jedną skorupkę rezerwuję dla siebie.
Teresko, Skoruso
dziękuję :)
super marzenia...nie wszystkim do
spełnienia...pozdrawiam.
Nastroszyć kolce by nikt nie wszedł
(zapomnieć ciemność nocy zeszłej).- Zosiu cytuję,
ponieważ bardzo bym tak chciała, serdeczności :)
Dziękuję Wam dziewczyny :)
Śliczny wiersz. Przeczytałam z
przyjemnością:)Pozdrawiam Zosiu.
A żesz Ty Zosiaczku - z takim zakończeniem!!!!
Mimo zachwytu nad warsztatem, krzyczę - weto, weto,
weto!
Zbyt dużo osób bierze bezterminowe urlopy od życia.
Nie i jeszcze raz nie.
Bardzo przyjemny w odbiorze... pozdrawiam