Bez do zobaczenia
A może by tak jutro z rana
skryć się w łupince od kasztana?
Nastroszyć kolce by nikt nie wszedł
(zapomnieć ciemność nocy zeszłej).
Przesiedzieć jesień w niej i zimę,
a wiosną pobiec w strony inne;
tam, gdzie soczyście przez rok cały
złotnieją jaskry i dziewanny.
Białe obłoki, jak latawce
szybują niebem. Słońce głaszcze
nocą, od świtu do wieczora.
Nawet na jawie sny w kolorach.
Gdzie niespełnione do spełnienia.
A może by tak?
Już mnie nie ma.
Zosiak
Komentarze (90)
Dziękuję Wam (komentującym) i wszystkim czytelnikom :)
Zauroczają mnie Twoje wiesze - i ten także. Jednak-
jest w nim stale obecne - jakieś wycofywanie sie. -
tak by człowiek chcial wyciągnąc dłoń - i powedzieć:
chodź - zakwietniemy. - Na pięc może minut, może na
lat dwadzieścia, może na wieczność. - Zakwitnąc
razem... - to jest to ,czego wielu - oczekuje.
Póki co - kwitną Twoje miersze - jak melancholie - z
jakiegoś znanego utworu - spiewanego przez Grechutę.
Serdeczności Zosiu:)
Ciekawy, ciepły wiersz. Pozdrawiam.
Fajnie tak jesienie i o sobie,
Podoba mi się.
;)
Nawet gdyby tak można było, to chyba bym nie chciał
przespać jesieni i zimy, które też mają swój urok...
Pozdrawiam serdecznie :)
Najka, Koplida, dziękuję :)
Ładnie, pogodnie.
Jesień i zimę można w niej,ale wiosną...trzeba coś
pomyśleć...w innym kierunku.Piękne wersy.Pozdrawiam
serdecznie.
Wando, Promyku, dziękuję :)
Witaj Zosiaczku.
Myślę, że czasem wszyscy mamy takie chętki, by ukryć
się, od wszystkich oczu swiata.:)
Podoba się, wiersz.
Pozdrawiam serdecznie.:)
Też tak chcę :) Śliczny wiersz. Pozdrawiam :)
Sareneczka, miło :)
Przeczytałam wielka przyjemnością:)
Dziękuję za nowe poczytania i komentarze :)
Świetna kryjówka :)
Fajny wiersz, wesoły.
Pozdrawiam cieplutko :)