bez imienia
ty nie masz imienia
on ma ich tysiące
twój bunt jest chwilą milczenia
spojrzeniem rzuconym na oślep
on błyszczy odbitym światłem
zakłada na twarz uśmiechy
gładzi je w lustrze
grzeszy
krzyki najemców
kroki najemników
rozkazy władców
szepty wyrobników
ziemia może unieść
póki
ktoś nie upomni się o ich podpis
autor
annapelka1
Dodano: 2017-10-02 21:24:30
Ten wiersz przeczytano 535 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
ziemia wytrzyma wiele
ale może kiedyś wystawić rachunek za wikt i
opierunek/opiekę/
Interesujący wiersz, pozdrawiam :)
Bardzo dobry ciekawy wiersz. Pozdrawiam annapelka.
Ps. Zabrakło litery "z". "walka diabłów z Bogiem".
Sorry...
O co chodzi? O co chodzi? Czy autorka wiersza wie? Bo
ja nie.
Przypuśćmy,że to walka diabłów Bogiem. A mecz trwa
od zjedzenia jabłka przez Ewę w raju, (namówioną przez
diabła) i usunięcie jej wraz Adamem, do chwili
obecnej. Na razie diabły mają cały czas przewagę a
ziemia chyli się ku upadkowi.. Podpis na końcu złoży
sam Bóg i wszystkich rozliczy, łącznie z diabłami...
Dobrze wymyśliłem? Koniec żartów.
Fajny refleksyjny wiersz. Wzięty z naszego życia...
Pozdrawiam. Miłej nocy...
Ciekawy czy ktoś się upomni :) Pozdrawiam serdecznie
+++