Bez klamki z zewnątrz
założony pancerz
zaryglowane drzwi
zasunięte okiennice
okutanie w ciemności
skrytka w trwaniu
ze strachu
czy już zapełniona
trzeba do światła
wszystko czas unormuje
światło rozjaśnia mroki
a może podchody
lub ciuciubabka
bo zostawione otwarte
okno w piwnicy
dla kociaka czy kocicy
zajrzałam pozdrowiłam
brak echa
zostawiłam tylko
ślad po sobie
nie spełniam parametrów
nie wcisnę się
autor
@Najka@
Dodano: 2019-12-03 12:17:36
Ten wiersz przeczytano 1360 razy
Oddanych głosów: 36
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (37)
Skłaniasz do refleksji nad sytuacją,która dotyczy
wielu ludzi.
Kto tam wie jakie wtedy w głowie mają myśli.
Pozdrawiam.
Marek
Czasem z niektórymi ludźmi trudno się porozumieć,
wiersz na duże TAK, pozdrawiam ciepło.
Dzisiaj niektórzy ludzie tak się odgradzają,
barykadują w swoich własnych kokonach...świetnie
zobrazowałaś taki stan . Pozdrawiam serdecznie :)
udany wiersz pozdrawiam
jak człowiek w kokonie do którego nie można dotrzeć...
Miałem podobne odczucia podczas ostatnich dni mojej
mamy, brak jakiegokolwiek kontaktu, ryczałem!
Pozdrawiam Najko, nie wiesz jak to boli.
Ciekawie zobrazowane problemy z dotarciem do kogoś.
Miłego dnia:)