bez kłamstw
przecieram uśmiechem usta
niebo bez nóg/nie ucieknie
łzy zapominają drogę do oka
korekta czasu/szósty papieros
pincetą wydłubuję źdźbło
ze wspólnej rogówki/znany ból
godziny smaczne jak kawior
karmimy miłością/bez znieczulenia
przykro mi że pozbawiam złudzeń
niczego nie udając/zwyczajnie tak
autor
ala2
Dodano: 2007-12-14 10:02:03
Ten wiersz przeczytano 531 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (10)
śliczny wiersz taki prawdziwy do bólu szczery
hmmm, pozbawianie złudzeń, zimna wyrachowana kobieta,
za wielka szczerość i bezpośredniość jest czasem
prostacka, trochę finezji i wrażliwości jest wskazane.
bardzo dobry wiersz, można interpretować w
nieskończoność.
Chyba lepiej jest usłyszeć gorzką prawdę niż słodkie
kłamstwo.I nie wysłuchiwać słodzenia,jeśli to* i tak
sensu nie ma...;)
Cały wiersz brzmi jak przeciągnięta
myśl-zaduma...miłość bez kłamstwa smakuje lepiej, a
kłamstwa są takim "znieczuleniem"mącą jasny umysł i
uczucie:)
Ciekawie opisane-czasem ma się ochotę brutalnie i bez
ogródek odsłonić nagą i tak prawdę...
"przecieram uśmiechem usta" ... klawe :) cały wiersz
to jedna wielka metafora, chyba jako jedna z niewielu
na beju, dajesz największe pole do interpretacji
swoich wierszy ...
Odbieram to jak refleksję nad kolejnymi zdjęciami
życia i podobają mi się takie obrazy.
klamstwo ma krótkie nogi ,zycie bez kłamstw jest o
wile prostsze
smutek i zal kreślisz w wersach swoich..
zwyczajne tak....tak lepiej bez kłamstwa...
bardzo dobry wiersz...tak tżeba nic nie udawać..żyć
bez kłamstw ..zwyczajnie ..bez złudzeń....