bez komentarza...czyli pogorzelisko
Przełykam gorzką herbatę z mlekiem,
cukier rozsypał swoje kryształy,
mam chropowato-lepką podłogę
w lepistej mazi silnie się zlały.
Poezja w piecu ciało dopala,
wraz z wstęgą dymu jest układana,
ciągnie się stadem pusznych owieczek,
przędzą jedwabną chmur gęstych ściana.
Stalówka płacze, wdziała żałobę,
laptop pogubił stare klawisze,
nie zapłaciłam na czas klakierom,
dzisiaj oklasków już nie uslyszę.
autor
niezgodna
Dodano: 2019-05-23 09:57:30
Ten wiersz przeczytano 1604 razy
Oddanych głosów: 30
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (31)
Wymownie :)
...Agrafko, każdy z nas jest ciekaw, jak inni widzą
nasze prace...to poniekąd 'zapłata'...jak wydajesz
książkę, także oprócz ilości sprzedanych książek,
radości, że twój tekst trafi pod strzechy - czekasz na
profity:))
...dziękuję wam dziewczyny za odwiedziny; pozdrawiam
I tak bywa.
Stefi, to bardzo smutne, co napisałaś.
Potrzebujesz tych oklasków?
Ponieważ zwykle czytam Twoje wiersze (ostatnio po
prostu się nie loguję, żeby nie zacząć pisać, bo nie
mam na to już czasu), podpowiem Ci świetną terapię.
Zalogować się na inny portal i nic nie komentować, i
czasami nie dostawać ŻADNYCH komentarzy. Leczy.
Pozdrawiam.
Wzajemnie :)
...jozen, leonard dziękuję i spokojnej nocy obydwu wam
życzę:))
Wspaniały!
Za "pogorzelisko" z ochotą daję +. Nie oczekuję
rewizyty :) Pozdrawiam
Zenon
I tu objawaia się cała filozofia posiadania ilości i
koloru piórek o które tak zawzięcie walczymy ( ja
nie). Chcesz mieć ich więcej i coraz lepszy kolor pisz
komentarze i punktuj ile się da, wtedy z wdzięczności
otrzymasz to samo, jakie to skomercjalizowane,
małostkowe. Mimo wielu "wskazówek" i próśb abym czynił
jak inni, nie uległem. Czytam Wasze wiersze i jeśli
jakiś mi się podoba to daję punkcik nie zawsze
komentując, nie znam się na poezji, piszę co mi w
sercu gra i to wszystko. Życzę wszystkim jak najwięcej
zielonych stalówek, tyle wkładacie w to zdobywanie
serca. Pozdrawiam piszących serdecznie :)
Zenon
...Bordziu kochany, sory już mi się wszystko
myli...pozdrawiaj, pozdrawiaj wpadaj w każdej
chwili...łeb mi pęka:))
skoro masz tak mało czasu, to nie będę już
przeszkadzał swoimi komentarzami.
dziękuję Krysiu za obszerny komentarz.
przestaję Cię poznawać.
Waldi, mam teraz zdecydowanie więcej pracy, niż
jeszcze rok temu o tej porze...przeprowadzka, to nie
bułka z masłem i to jeszcze w Niemczech...
siła moich wierszy, hm...no cóż o tym czy są dobre,
świadczy ilość wyświetleń i kolor oraz ocena...
patrząc z tej perspektywy jestem raczej
cienko-przeciętna w porównaniu z innymi
herbatę pijam zawsze z mlekiem i jest to teekanne i
dosłownie dodaję do niej szczyptę cukru...
Broniu, valanthil dziękuję za wizytę...miłego wieczoru
wam wszystkim życzę:))
wszystko w wierszu jest ok. diagnozę przeprowadziłaś
bezbłędnie.
a tak z ciekawości, bo od lat zajmuję się importem
herbaty - jaką pijesz?
zauważyłem, że postawiłaś na siłę swoich wierszy i nie
komentujesz na zasadzie odwzajemniania uprzejmości,
ale widziałem również, że Sławomir zaprosił i z
zaproszenia skorzystałaś.
ja również zapraszam :):):)
Jak to dobrze, że Twoje wiersze nie potrzebują
klakierów. Pozdrawiam.