bez oddechu
2x12 w pgf bywa mordercze dla mózgu. ale już żyję...
taki twardy i kościsty wzrok
zawieszony w próżni
pośpiech?
uśmiech?
stracony czas nie cofnie się
na twoje życzenie
więc patrz jak tańczę
przecież szczęśliwa
dopóki nie słyszę twojego głosu
spokój?
namiętność?
ginie nagle ta podcięta
poezja poranka
wiszę
autor
soczewica
Dodano: 2008-11-17 20:37:27
Ten wiersz przeczytano 674 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.