Bez odwrotu
I co mam teraz zrobić?
Masz dla mnie jakąś radę?
Mam Ciebie, już nie czekam -
unoszę Twoje ciało. Kładę.
Widzę pod senną powieką,
prośbę niewyszeptaną:
unieś mnie daleko.
Z tobą choćby potop
myśli mych w negliżu -
byś brał mnie, łaknął bardziej,
od ust był coraz niżej.
Już teraz jest za późno,
Od szeptów nie odstąpię.
Wargi w rozchyleniu
milczą mdląco, nieskromnie
prośbą uwolnienia:
tak dobrze, ty mów do mnie,
jeszcze, niczego nie zmieniaj,
nie zmieniaj...
nie zmieniaj
Komentarze (2)
Świetny, zawoalowany zmysłowością erotyk...lubię:-)
"Co przyszło łatwo, szybko odejdzie" takie skromne
(moje) życiowe porzekadło, i sprawdza się ;->
Strofy jak najbardziej pociągające.