Bez powodu
Zapada ciemność między nami,
złowrogie myśli krążą w głowach,
i gasną iskry w twoich oczach,
już nie ma cię w zasięgu słowa.
Z lękiem, że znikiniesz znów na chwilę,
nie czekam, aż się skończy burza.
Na oślep biegnę w strugach deszczu,
w ramionach ufnie się zanurzam.
Pytasz, dlaczego ciągle jestem,
choć nieraz chciałeś precz wyrzucić.
Przecież ty ogień, a ja woda.
Miłość powodów mieć nie musi.
Komentarze (156)
Tak bardzo siebie w nim odnajduje
Ewo wracam do tego wiersza... kolejny już raz. Jakiś
magnes ma w sobie.
Jest taki mój...
Pozdrawiam serdecznie
Tyle pięknego uczucia w Twoich słowach Ewo i jakże
prawdziwych.Właśnie ostatni wers to potwierdza jak
wspaniałomyślna jest miłość.Miłego wieczoru.
Śliczności:)
A ostatni wers:) (Nie jesteś czasem Elficzką ?):D
Piękne to:)
Pozdrawiam:)
@serevok
@Sonata
Dziękuję pięknie :*)
Śmiało mni wywalić z własnego podwórka! :) :)
@krzychno - - a my obie wody... I nici z przyciągania
:)
Tak działa przyciąganie :):)
+++ super
Witaj Ewuś:)
Jakbym czytał o sobie "ogień i woda" Siła charakterów
się przyciąga:)
Pozdrawiam serdecznie:)
@Halinko-dziękuję bardzo:*)
Ja dopiero zaczynam i 3 miesiące przede mną...
Otóż to...miłość powodów mieć nie musi ...
Ewciu Kochana...z dała od domu serce boli...cóż, takie
źycie, jeszcze 3 tygodnie...
pozdrawiam, miłego dnia
@fatamorgana - - dziękuję pięknie :*)
Doskonale zdefiniowałaś miłość.
Pozdrawiam Ewo :)
@wena--ktoś musi gasic jak ktoś podpala :)
Dziękuję :*)