Bez powodu
Zapada ciemność między nami,
złowrogie myśli krążą w głowach,
i gasną iskry w twoich oczach,
już nie ma cię w zasięgu słowa.
Z lękiem, że znikiniesz znów na chwilę,
nie czekam, aż się skończy burza.
Na oślep biegnę w strugach deszczu,
w ramionach ufnie się zanurzam.
Pytasz, dlaczego ciągle jestem,
choć nieraz chciałeś precz wyrzucić.
Przecież ty ogień, a ja woda.
Miłość powodów mieć nie musi.
Komentarze (156)
*go
@Cyranku--już szczerze Ci powiem że ukochalam ten
wiersz i nie chce to przykrywac byle czym ...:)
Pogadaj z nią ostro
:))
@Cyranku --jeśli chodzi o pisanie wierszy to tak, tzn
wena coś mnie zaniedbuje...w innych dziedzinach nie
zwalniam :):)
Zwolniłaś tempo?.Pozdrawiam i dzięki.
@PanMis--ja w to wierzę:)
Dziękuję:*)
Mówią, że przeciwności się przyciągają. Ładny wiersz.
Wszystkiego dobrego, Ewo. :)
@karmarg-bardzo dziękuję:*)
taka jest miłość - pięknie o niej w Twoim wierszu:-)
pozdrawiam
Dziękuję bardzo za wszystkie odwiedziny i komentarze
:*)
@pietras--czyli sądzisz, że jak się nie widzi to
zakochać się nie można? A czy nie jest tak, że patrząc
ulegamy urzeczeniu...?
Ja np nie widziałam:)
Dziękuję że zajrzaleś:*)
Ja myślę, że najpierw kocha się oczami, a później
sercem.
Gdy serce dochodzi do głosu, oczy odpoczywają.
Wiersz z głęboką refleksją.
Ślicznie o miłości. Pozdrawiam.
Miłość i przyjaźń to najważniejsze wartości w życiu
każdego człowieka
Ostatni wers najlepszy ze wszystkich jest.