Bez powodu
Zapada ciemność między nami,
złowrogie myśli krążą w głowach,
i gasną iskry w twoich oczach,
już nie ma cię w zasięgu słowa.
Z lękiem, że znikiniesz znów na chwilę,
nie czekam, aż się skończy burza.
Na oślep biegnę w strugach deszczu,
w ramionach ufnie się zanurzam.
Pytasz, dlaczego ciągle jestem,
choć nieraz chciałeś precz wyrzucić.
Przecież ty ogień, a ja woda.
Miłość powodów mieć nie musi.
Komentarze (156)
wyższe dobro nie musi mieć powodów ale bycie blisko
lub daleko już musi mieć powód czyli miłość
@Limuze--ma jedno imię:) dziękuję:*)
@Syringa--zgadza się, ale jak im się mówi dużymi
literami to powinni zrozumieć...:)
Dziękuję:*)
Och ta miłość...ileż ona ma znamion , imion , kto
kocha...marzy i w wersach wyznaje Ewa też ...
pozdrawiam
mężczyżni myślą inaczej
serdecznie pozdrawiam
@Kropla--bardzo mi miło,:) zabieraj :)
Dziękuję że zajrzalas:*)
Świetny - jak zwykle.../już nie ma cię w zasięgu
słowa. /zabieram.Miłego dnia Ewo;)
@noa.m - - bardzo dziękuję :*)
fajny wiersz ,świetna puenta
*o
@TOMASZ - - udaje, że nie wie i co chodzi :) :) :)
ewaes
A co ukochany na to:))
@TOMASZ - - Burza budzi we mnie ogromne emocje, od
strachu wręcz panicznego do fascynacji. Jednak
fascynowac moge się tylko w tych ramionach...
Jeśli dochodzi do spięć między mną a moim ukochanym,
nie chcę dopuścić do burzy... Ta mnie nie fascynuje.
No ale to powinieneś wiedzieć :)
@TOM - - Oczywiście, że tak :) o burzy uczuć :)
ewaes
A to nie jest o burzy?:))