Bez Przyszłości
dla kilku osób z dworca PKP Częstochowa
wiatr rzuca oddech w niewidzialne żagle
terazniejszość po tak bliskim niebie
płynie
żywe liście w złoto ktoś przemienił
nagle
dzień w mgnieniu oka w oddali gdzieś
ginie
światło coraz bardziej słabsze ze snu się
budzi
wznosi stalową pieśń zza horyzontu
powiek
co srebrne krople melancholi niosą do
ludzi
w każdej jedna modlitwa zaginiony
człowiek
gorąca kawa pachnie,dzień wtopił się w
mgły
kropla smutku jak szyby ciało w oknie
pręży
wszyscy odeszli i tylko wiersze zostały
których nikt nie zrozumie,nikt nie zwycięży
Komentarze (3)
bardzo poetycki wiersz, metafory są bardzo ładne i
dobrze dobrane... wiersz jest pełen wyrazu
Wiersz ładnie pomyślany, nieźle dobrane rymy, z rytmem
masz mały problem, ale i tak gratuluję.
Brawo, śliczne metafory, poważne przesłanie. Mylisz
się jednak- każdy ma przed soba jakąś przyszłośc, mimo
że czasem niezbyt szczęśliwą.