Bez pytania.
Zburzył się świat...
Zamknęłam ten mój świat,
z bólem w środku i przymkniętymi oczami.
Krzyczałam, a echo niosło groźny ton
uderzając o ścianę wiatru,
zastałam ciszę.
Puste kartki w pamiętniku,
czy życie dobiegło końca?
Gdzie jest moje jutro?
Przecież miałam zacząć na nowo,
własne istnienie.
Przeszłość zacierana przez kurz,
niewiele pamiętam.
Błagałam Boga, prosiłam byś był.
Świat niewidzialny dobiegł końca,
a ja wciąż nie dowierzając, wpatruję się w
myśli.
Przeszłość mam za sobą. Tylko dlaczego tam
wciąż jest tak głośno?
Zamknęłam nawet nie pytając.
Żegnaj.
...czas więc go odbudować.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.