Bez retuszu
Kiedy wchodzę do domu, staram się
oddychać spokojnie. Jaśnieją oczy,
szybki rytm serca płoszy pamięć.
W surrealizmie przedmioty ożywają
pięknem z innego świata.
I uderza tęsknota za tamtą dziewczyną.
Każdego dnia sięgała po gwiazdy,
teraz warstwa pyłu otacza portret.
Czuję wdzięczność,
bo jak nazwać stan, który pozostawia
ciepłe fale. Od was początek trwania.
Palec na ustach - o nic nie pytam
autor
Jutta
Dodano: 2020-01-10 00:09:38
Ten wiersz przeczytano 452 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
Gdyby tak można było wrócić choć na chwilę...
Piękny wiersz!
Pozdrawiam :)
U Ciebie zawsze dobre wiersze.
Pozdrawiam
Dobry, ciekawy wiersz, też uważam, że fala ciepłych
wspomnień
budzi wdzięczność za nie,
chociaż z czasem, po latach stają się one
surrealistyczne, ale w pamięci nadal żywe, z młodą
dziewczyną, pełną marzeń i wiarą na ich zrealizowanie.
Miłego weekendu życzę Poetce:)
Piękna melancholia. Pozdrawiam :)
ciepłe wspomnienia,,pozdrawiam:)
Ciekawy wiersz. W moim odbiorze opisuje wejście do
rodzinnego domu, który budzi szereg ciepłych
wspomnień.
Miłego dnia:)
Ciekawy wiersz
Pozdrawiam serdecznie :)
Podrobami się ta refleksja ciepła. Daje do myślenia.
Pozdrawiam serdecznie
Ten wiersz daje dużo do myślenia. W życiu trzeba żyć
tak będkowo wszystko dobrze i nie potrzebny był żaden
retusz żadne kłamstwo.