Bez sensu...
Powrotami karmiona jak kromką chleba...
Tęsknota
jak pies wierny
zaległa u mych stóp
położyła łeb na kolanach
wspomnieniami dyszy
nie da się odpędzić
pomimo mych prób
więc gładzę ją czule
zasłuchana w ciszę...
autor
sari
Dodano: 2013-03-04 07:38:35
Ten wiersz przeczytano 1700 razy
Oddanych głosów: 23
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (21)
No cóż, jest mi ona bardzo dobrze znana. Trochę trudno
jest się z nią zaprzyjaźnić.
Pozdrawiam.
Tak,zaskakuje nas w różnych momentach i różnie
reagujemy,głaskać też można..plusik zostawiam i
pozdrawiam..
Ps. może zmień w 3 wersie od dołu z pomimo.... na mimo
wielu prób i nikt się nie będzie czepiał o 2 x
mych..taka luźna sugestia,Ty decydujesz..pozdrawiam
kopysia19@o2.pl :)
Bardzo dziękuję za komentarze :) Do serca biorę
wszystkie i pozytywy i te na nie :)Cenię oba rodzaje.
Pozdrawiam.
Takiej tęsknocie to i weterynarz
nic nie poradzi
ale gładzenie delikatnego powietrza
zawsze pomaga
Pozdrawiam serdecznie
ja w twoich wersach dostrzegam bardzo wyrazisty sens
Tęsknota jak pies - lubi, gdy się głaszcze. Szkoda, że
czasem też może pogryźć. Pozdrawiam
Na poważnie też fajnie i jak najbardziej widać tu twój
pazurek, łącznie z komentarzem. Pozdrawiam :)
Tęsknota ma różne oblicza...
Pozdrawiam.
Nigdy nie komentuję komentarzy (pokojowy człek
jestem), ale tak się zastanawiam - mówisz, że jesteś
wierszokletką, ja jestem tekstokletką, więc do grona
poetek nie pretendujemy... spróbuj tu coś zmienić, a
nie znajdziesz w tym siebie, mnie też nie, bo tęsknotę
widzę właśnie tak...mogłabym się pod tym (wierszydłem
- tekstem) podpisać...jasna cholera, jakie to wszystko
jest czasami - Bez sensu...daj tam czasem coś do
chleba, niech ma i nie gładź pod włos bo nie lubi
tego...tęsknota u mych - twych stóp...napijmy się dziś
wina, w melancholijnym klimacie wznieśmy toast za
życie...z tęsknotą czy bez (bez mnie prześladuję :))
czekam wiosny... i następnego wierszydła o które
usilne prośby niniejszym wnoszę...sorry, za długi
koment, ale jak dużo piszę - znaczy zależy mi - ten
typ tak ma :) Miłego
Dla mnie to śpiewający obraz dzikiej rzeczywistości.
Ładna miniatura. Gdyby była moja ,zmieniłabym "zaległa
u mych stóp" na "legła u moich stóp" i "pomimo mych
prób" na "mimo usilnych prób"
dlatego, że nie przepadam za tą formą zaimka "mych".
Miłego dnia.
Hmmm... samotność też można pokochać. Serdecznie
pozdrawiam
Wolę Ciebie jednak w twoich poprzednich utworach.
Tutaj jakoś Ciebie nie widzę. To taki utworek-potworek
tym razem. Pokojowe pozdrowionka z uśmiechem ze
słonecznego Gdańska
Mych, mych - w tak krótkim tekście dwa razy i to
jeszcze w formie skróconej, która odchodzi do lamusa.
Inwersja po co? Wierny pies jest bardziej po polsku
niż pies wierny - nie widzę uzasadnienia dla takiego
odwrócenia. Treść żadna rewelacja.