....bez serca...
....czy ja żyję..?...
...Ja...zamknieta w sobie kula,która nie
chce sie otworzyć przed światem....
...jak dziecko na zjezdzalni,które boi sie
puścić poręczy...
...niegdys słońca promień...teraz własny
cień...
...boję sie...
...boje się sama siebie...
...boję sie ludzi...
....zaufania...
....boje sie tego co było... jest i
będzie....
nie potrafię jak kiedys śmiać sie z
radości..płakać ze szczęścia czy bólu
....
....nie umiem najczystrzej łzy uronić...
....jestem okropna...
....jestem zła...
....jestem nikim....
...jak moge żyć skoro ja i moje serce nie
żyje...?...
...jak mogę istnieć skoro ja i moje serce
nie istnieje....?....
.....czy ktoś mi
pomoże znaleźć odpowiedź...?
....nikt tego nie wie....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.