Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Bez sesemesów do klawiszki

?Na stacji Chandra Unyńska Gdzieś w mordobijskim powiecie Telegrafista Piotr Płaksin Nie umiał grać na klarnecie??

Raz pewien w porzo kolo
żył wśród ciągłego stresu:
Nie cierpiał tak klawiszy,
że nie słał sesemesów.

Lasencja nawijała:
- Pisz, jak coś czujesz do mnie-
A koleś, czując pismo,
zachandrzył nieprzytomnie.

I dotąd gostek cierpiał,
aż spotkał jedną cipkę:
-Pisanie- rzekła ? chromol;
mi możesz MÓWIĆ, wszystko.

Ten tekst mu tak się widział,
że przeszła chwila krótka
i nagle, przy tej dziuni,
zapomniał o swych smutkach.

Lecz przyszła, tak to bywa,
wieść jak początek klęski:
że ona nosi klucze
w pobliskim pierdlu, żeńskim.

Natrafił późno na to;
już kiedy się najarał.
Lecz fizie mu minęły.
To była w porzo para.

Trafili święto lasu:
za friko mieli fazę.
I odtąd, ze swą dziunią,
na zawsze byli razem.

Ach! Jeszcze tak, przypadkiem,
po jakichś trzech kwartałach
Wykluła im się niuńka,
cwaniara taka mała?

Pisane tzw "współćzesnym, potocznym językiem"...

autor

Bałachowski

Dodano: 2010-02-04 07:48:08
Ten wiersz przeczytano 1401 razy
Oddanych głosów: 37
Rodzaj Sylabotoniczny Klimat Ciepły Tematyka Miłość
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (26)

winter winter

Przeczytalam Twoj wiersz i Twoj komentarz. Dobre!

Villain78 Villain78

Bardzo dobre i wesołe..Postanowiłem zajrzeć, bo
niebieskie piórko, a i tytuł przyciągnął..sesemesów
:)..Starzy mówią "esesmanów" heh..M.

sylwiam71 sylwiam71

Poeta musi fruwać w chmurach, być indywidualistą,
ptakiem na własnej przestrzeni,
nie wolno go więzić, gdyż to zabija, potrzebuje
powietrza dla duszy, która w nim tworzy, wzbijaj się
na wyżyny, wiersz bardzo dobry i język jakim się
posługujesz świetnie odzwierciedla zaistniałą
sytuację, pozdrawiam:)

dr House dr House

Wiersz całkiem składny i pisany bardzo współczesnym
językiem, zwolennicy powinni być zachwyceni. Co do
rozważań w komentarzu - popieram w całej rozciągłości,
a szczególnie porównanie z prawo jazdy :). Miło
poczytać coś mądrego na beju...

Maria Sikorska Maria Sikorska

czytając taki wiersz można zapomnieć o smutkach,
przestać się dręczyć usuniętymi wierszami czy tymi
które miały być usunięte...za późno troszeczkę ten
'wporzo" wiersz bo ze mnie i tak nie jest wieszcz, ale
poleciały z półki najróżniejsze spółki, choć
dźwięcznie śpiewały jaskółki...teraz pora wziąć się w
garść i poezji więcej dać...

voytek.72 voytek.72

Kazdemu wolno pisać jak chcę ale także każdemu wolno
komentować jak chcę, czy mu się tekst podoba czy nie.
I tak jak wiersz świadczy o autorze, tak komentarz pod
nim o opiniującym, więc jesli ktos w nim pisze
"badziewie i tandeta", dodatkowo jeszcze nie
podpierając tejże opini jakąs argumentacją, no cóż...
jego wola. Ponadto każda opinia jest z gruntu
subiektywna i nie można jej traktować do końca jak
skończonej, raczej powinno się jak głos w dyskusji. A
tym którzy zbyt szybko sie zrażają (poeci chyba jednak
mają troszkę więcej wrażliwości niż krajowa
przeciętna) zalecałbym także troche więcej dystansu do
siebie i otoczenia, zresztą, komentującym również ;)
Pozdrawiam :)

Kryha Kryha

Czytając wiele wierszy codziennie, albo prawie
codziennie sami wpadamy na rytm w jaki należy je
czytać. Wiersz ok, jedno mi tylko zazgrzytało to "się"
przed schandryczył. Napisałabym jednak za niezależnie
od tego jak mówią na ulicy

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

norrrmalnie, jakbym czytała "Złego" Tyrmanda i
"Dobrego" Łysiaka:) jestem za wolnością i swobodą
poetycką, ale i o warsztat trza dbać...

Nel-ka Nel-ka

twój wiersz jest ...' w porzo '... przeczytałam twój
długaśny komentarz i przyznaję ci dużo racji

Ninoczka Ninoczka

Faktycznie napisałeś slangiem potocznej mowy w
niektórych środowiskach ;) Brawo za pomysł ;)

Bałachowski Bałachowski

Wobec niepotrzebnych napięć wynikających z różnego
pojmowania istoty poezji jakie mają osoby piszące na
tym portalu chciałbym zaapelować do was, twórców,
„lepszych i gorszych” byście, po prostu,
robili swoje. No, na pewnie z małą poprawką: starajcie
się poprawiać pisanie własne i starajcie się.. być
wyrozumiali dla cudzych błędów.
Mój apel nie ma nic wspólnego z tzw
„pozwoleństwem na lipę” i
„obniżaniem lotów”. Nie jest to też apel
na rozkwit TWA, ani też głosem za niechlujnym
pisaniem (takim bez prawidłowej składni i ortografii)
a raczej idzie on w kierunku u w o l n i e n i a
większości z Was od niepotrzebnych kompleksów.
Dotychczasowa – powiedziałbym –
destrukcyjna krytyka doprowadziła do tego, że część
twórców określiła się sama jako „nie
poeci’, „rymotwórcy”, „piszący
z potrzeby serca” a część zaprzestała pisania w
ogóle.
To tak, jakby mając prawo jazdy
„amatorskie”, kategorii B, nie można by
jeździć po trasach, na których pędzą zawodowcy...
I do tego fakt, że kto jest , a kto nie owym
zawodowcem określać próbują sami uczestnicy ruchu.
A tymczasem, nawet gdy się jest wyróżnionym, a nawet
laureatem wyścigu dla amatorów – to fakt taki
nie upoważnia do wydawania innym licencji.
Tym bardziej, że wszedłszy zaledwie na piedestał już
się mylą, lub raczej – sami nie są precyzyjnie i
dokładnie „w prawdzie”.
Czym jest, czym ma być współczesna poezja nikt z góry
nie wie. Taka ocena wykrystalizuje się dopiero post
fatum. Zatem twierdzenie, że musi ona być np.
(dzisiaj) pisana językiem współczesnym jest tylko
półprawdą. Bowiem w pewnych okolicznościach dobry
będzie pewien stopień archaizacji, gdy w Innych
zbytnia nowoczesność może razić. Gdy kiedyś poeta
pisał
„Na stacji Chandra Unyńska
Gdzieś w mordobijskim powiecie
Telegrafista Piotr Płaksin
Nie umiał grać na klarnecie…”
To jeszcze były czynne stacje i stacyjki na których
koncentrował się ruch całej okolicy, istniał zawód
„telegrafista” – ba, zawód człowieka
dodawano jednym tchem do nazwiska i imienia. Dziś ta
opowieść musiała by się zaczynać tak:

Raz pewien w porzo kolo żył wśród ciągłego stresu:
Nie cierpiał tak klawiszy, że nie słał sesemesów.
Lasencja nawijała: - Pisz, jak coś czujesz do mnie-
Aż koleś, czując pismo, się schandrzył nieprzytomnie.

Jego przeżycia, mimo, że opowiadane tu językiem żywym
i bardzo współczesnym (tak się rozmawia na korytarzach
szkół a nawet uniwersytetów, w nocnych klubach i
kafejkach i stąd dalszy ciąg mógłby biec tak:
I dotąd gostek cierpiał, aż spotkał jedną cipkę:
-Pisanie- rzekła – chromol; mi możesz MÓWIĆ
wszystko.
Ten tekst mu tak się widział, że przeszła chwila
krótka
I nagle, przy tej dziuni, zpomniał o swych smutkach.

Lecz przyszła, tak to bywa, wieść jak początek klęski:

Ona nosiła klucze w pobliskim pierdlu, żeńskim.
Natrafił późno na to; już kiedy się najarał.
Lecz fobie mu minęły. To była w porzo para.

Trafili święto lasu: za friko mieli fazę.
I odtąd, ze swą dziunią, na zawsze byli razem.
Ach! Jeszcze tak, przypadkiem, po jakichś trzech
kwartałach
Wykluła im się niuńka, cwaniara taka mała…
To przykład na kilka co najmniej spraw. Jedną z nich
jest ta prawda, że tak jak temu „kolo” i
tej „dziuni” i Wam wolno żyć ( i pisać,
lub nie pisać, choćby ze wstrętu do klawiszy). Inna
– że można pisać z- lub bez- rymów. Ale też i
taka: że jeśli w tekst wtłoczy się kilka banałów (tak
samo jak kilka błyskotliwych, cudzych treści, np.;
„życie biegnie pomiędzy”, a nie zadba się
o formę – to tekstowi bliżej jest do prozy niż
do poezji.
Co do formy – zauważcie, że każdy wers tego
mojego wierszyka składa się z dwu powtórzonych fraz
melodycznych, z których każda odpowiada rytmowi / - /
- / - / , gdzie MYŚLNIK (-) to zgłoska akcentowana,
a spacja (/) nieakcentowana. Spróbujcie tę
„linię melodyczną”, ten rytm odczytać
głośno, podkładając pod spację sylabę
„ti” a pod myślnik „TA”.
Wyjdzie coś, co jest jego ‘szkieletem”: ti
TA ti TA ti TA ti. („wy KLU ła IM się NIUŃ
ka”). Można by ten wierszyk przedstawić jako
siedmiozgłoskowiec z trzema akcentami w wersie lub, w
takiej jak powyższa formie – z akcentami na
szóstej, jedenastej i trzynastej zgłosce („
wy-klu -ła im się NIUŃ-ka, cwa-nia –ra TA-ka
MA-ła”)
. Jakże mi brakuje – w wierszach niektórych
„laureatów niecentralnych zmagań
poetyckich” braku w formie owej dbałości –
choćby o liczbę i porządek zgłosek- gdy rezygnują z
rymów!
Otóż rymy – to także bardziej
„melodia”, „rytm”, niż litery
czy słowa. Są w niektórych językach wieloliterowe
końcówki wyrazów o takim samym porządku liter, a nie
rymujące się (bo są różnie akcentowane) Pisał już o
tym J Tuwim we wspaniałym „Pegazie Dęba”.
Dla nas przekłada się to na stwierdzenie, że nie
sylaby się rymują, lecz ZGŁOSKI. Przykładem może być
u nas „pierwszy maj” i
„trzymaj”. Przez to, że akcent jest na
PIERW-szy maj, a w drugim słowie na TRZY –maj to
różnica w umiejscowieniu akcentów powoduję, że –
moimo, iż wydaje się, że rymują się – te
końcówki brzmią źle.
Podaję tu coś, co mógłbym wpisywać pod niemal każdym
utworem na beju – tj to, o co apelują i proszą
niektórzy: by konstruktywnie wskazywać sposoby
dobierania formy do przekazywanych treści i emocji.
Wybaczcie, że robię to „hurtem”, przez
takowe uproszczenia krzywdząc pewnie niektórych.
Coś jeszcze.. Uwierzcie mi, że w powyższym wierszyku
nie ma wcale wulgaryzmów i języka ocierającego się o
„rynsztokowy”. To mowa współczesnej młodej
polskiej codzienności. Nawet „cipka” nie
jest określeniem pejoratywnym. Oznacza „Młodą,
inteligentną, atrakcyjną dziewczynę” według
licznych już „Słowników mowy potocznej”
.A słowo sesemes jest częściej spotykane (gdzie
niegdzie) niż esemes.
Ale czy rację mają niektórzy krytycy, że pisać poezję
dzisiaj to znaczy pisać ‘językiem
współczesnym”?
I - uwaga. Nie zamierzam, wzorem bohaterów
„Rejsu” zakazywać krytykanctwa. Niech ono,
nawet ono, sobie istnieje. Obok rzetelnej krytyki, jak
słaba poezja obok wspaniałej. Tylko – nie
traktujmy krytykantów – jak wyroczni… I
sami, takoż, nie bądźmy zarozumiali….
A co do wierszyka powyższego: wpiszę go pewnie , jako
swój 150 na beju na „publikowane dziś”.
Bez owych dywagacji, które mu , jako towarzystwo
postawiłem. Ciekawy jestem tzw. Komentarzy….


Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »