bez skazy
spłoszona twarz
z daleka poczułam twoje pierwsze
szarpniecie
lezę teraz jak góra przed tobą
niema i blada
z sercem jak zegar
z pragnieniem ciebie rozdziawionym
bez najmniejszej skazy
autor
bognabudny
Dodano: 2011-11-06 08:05:26
Ten wiersz przeczytano 461 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.