Bez skrzydeł
zapatrując się w taflę ciszy
nasłuchując blasku księżyca
nie mówiąc o swoich myślach
pisze
porywając do tańca słowa
strzelając w ślepego światłem
daje upust emocjom opadłym
niemowa
poruszając rzęsami ziemię
mieszając w oczach obrazy
patrząc w powietrzne pokazy
drzemie
wstała
by dosiąść bezskrzydłego pegaza
i odlecieć
w bezpieczny świat
upadłego szczęścia
i dogonić
pędzącego ku życiu
bezskrzydłego anioła
autor
MmMotylek
Dodano: 2005-02-28 19:04:48
Ten wiersz przeczytano 445 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.