Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj
Więcej wierszy na temat: Przyroda

Bez śladu

opowiadanie gwarowe

Bez śladu

Jako dziecko przytulałak sie do wielkik granitowyk wygrzotyk w letnim słonecku skoli na Weskowiańskiej Polanie.Skoli było straśnie duzo tak jako w holak, pomiędzy jałowcami rosły pochniące storcyki, kocie łapki i grzyby rydze i piestroki....
Cyściućko woda płynyna potockami ku więksej wodzie pod Hrube pod borem...
Skole jak jakie skarby świyciyły sie mikom i kolorowymi malućkimi skołkami wtopionymi w te wielkie.Malućkie skołki we wodzie tyz były takie zacarowane i świeciyły sie i migotały w tyj cyściućkiej wodzie...Byłak pośrodku tego piykna scęśliwo choć bose nogi podropane od dziubatej trowy,ostów i innyk trow poraniyły mi nie roz malućkie nozki do krwi.Potockowo woda wyrucała casem na trowe piosek.Zbierałak go do wiaderka i nosiyła do sópki,mama wkładała go do worecków,nagrzewała w piecu i okładała nim chore bolące stawy...
Mamo pytałak sie nie roz skąd te syćkie kolory skoli sie bierom i cemu som jest takie kolorowe i świecące ?
Mama zaś opowiadała o zbójnikak co chowali zrabowane skarby w holak,w głębokik jaskiniak, coby ik nik nie naloz.Podobno telo duzo było tyk skarbów ze suli do kotlików, becek,skrzyń i chojcego jesce...Ale ziandary wyłapowali ik i zapierali za kore w piywnicak zomków możnyk ludzi abo w hereście...Inni ś nik zaniemogli abo poumierali ze starości...Cas tyz zrobiył swoje, zasuł syćko ziemiom, zaloł wodom.
Temu teroz od tyk skarbów skały w ziemi biołe, granatowe, siwe, zielone,zółte abo malinowe a inne corne bo kozdo śnik mocyła sie koło innego kotlicka...
Coby więcej siana urosło na polanie trza było syćkie skały pozbierać,wykopać potocki garabami uregulować,totyz nosiyłak na kempe malućkie skołki we fartusku a tata te więkse i duze...W wolnej kwili wyciągałak z wody malućkie kolorowe skołki ftore mama nazywała krzemieniami, mika świyciyła sie we wodzie do potęgi a mnie sie widziało ze to śniegowe gwiozdecki pochowały sie w tyj potockowej wodzie...
Przybacujem se choćkie tyn cas i syćko cok wtej przezywała, zazierom tam nie roz ale syćko sie podziało i skole i potocki ino jesce w jakiej leśnej zochylinie dziwaś kany kwitnom moje ukochane storcyki i pochnom jako tamtem cas dzieciństwa, ftory sie podzioł i ni ma po nim śladu jako i po nos nie bedzie....Haj.

autor

skorusa

Dodano: 2020-09-14 20:46:45
Ten wiersz przeczytano 847 razy
Oddanych głosów: 18
Rodzaj Bez rymów Klimat Ciepły Tematyka Przyroda
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (17)

Gminny Poeta Gminny Poeta

Pięknie choć przyznam ze nie wszystko załapałem ale
zakończenie właściwe:)) Pozdrawiam z plusem:))))

szadunka szadunka

Wspaniałe i chwytajace za serce wspomnienia o trudach
i pięknie życia wśród natury i w kochającej się
rodzinie.
Pozdrawiam z ukłonem:)

sisy89 sisy89

Przepiękne opowiadanie, czytałam już bez logowania
się, a dziś wróciłam :)
Takie wspomnienia to dar.
Pozdrawiam serdecznie :)

AS AS

niby to opowiadanie, ale dla mnie to najczystsza
poezja;
pozdrawiam Przezacna Skoruso

fatamorgana7 fatamorgana7

Takie wspomnienia to skarb ukryty głęboko w sercu.
Dodatkowo opowiedziane gwarą to prawdziwe cudeńko.
Miłego dnia Skoruso :)

WOJTER WOJTER

zauroczona jestem twoja gwarą

krzemanka krzemanka

Miło było przeczytać. Pozdrawiam autorkę:)

krzemanka krzemanka

Miło było przeczytać. Pozdrawiam autorkę:)

mariat mariat

och to były czasy - gdyby tak zamiast tego
koronawirusa przez tydzień tylko Bóg przywrócił
tamtejsze - niechby młodzi zobaczyli co przez ten
tydzień utracili = wtedy nie narzekaliby, że teraz
mają źle. Naprawdę ŹLE było i jest tylko w czasie
wojen, kiedy giną ludzie, a w czasach pokoju wystarczy
ruszyć głową i iść na łowy. Nie czynić nikomu zła to i
los taki tobie wszystko da.

Zosiak Zosiak

Miło poczytać.

M.N. M.N.

Witaj Skoruso, sprawiłaś że przeniosłem się w ten
cudowny baśniowy świat widziany oczami góralskiej
dziewczynki, a świat dzieci jest najcudowniejszym,
kolorowym obrazem, a napisany tak pięknym językiem
sprawia, że wszystko ożywa w tym wspominaniu...
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę miłego dnia :)

anna anna

ja też zbierałam ładne, wypolerowane kamyki i nosiłam
w kieszonkach, biegałam po łąkach i lasach...
Ech, cudowne dzieciństwo...

Kazimierz Surzyn Kazimierz Surzyn

Bardzo ciepłe wspomnienia, pozdrawiam serdecznie.

Isana Isana

Piękna historia, przypomina mi
moją babcię, która miała receptę
na różne bóle i nie tylko.
Pozdrawiam serdecznie

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »