bez tytulu
Dla samotnych
Powoli ucze sie zyc sama...
Trudne i meczace.
Nie stac mnie na walke z samotnoscia.
Nadzieje rozplywaja sie w raz z
marzeniami.
Zamykajac oczy czuje cieplo milosci,ktora
stracilam.
Nie pozostaje nic innego jak zakopac
wszystkie dobre chwile w wielkiej skrzyni i
ja spalic...
Slonce,ktore do tej pory ogrzewalo moje
cialo po ulewnym deszczu,nagle stalo sie
czyms w rodzaju cierpienia.
Nie potrafie byc sama a jednak musze.
Juz nie poczuje delikatnego dotyku
porannych promieni slonca,rosa na
trawie,ktora byla kolderka kaleczy moje
stopy niczym kolce rozy...
A ja ciagle sama...
Komentarze (3)
Samotność nie ma tytułu. Powstaje z odpadów, szlamu
nadziei i miłości mułu.
Muszą być krańcowe sytuacje, aby doceniać
przeciwieństwa, a wiersz ładnie oddaje samotność po
odejściu kogoś.
pieknie opisana samotnosc poruszajacy wiersz