bez tytułu
Wyciągam z rękawa
nowe psikusy
Wciskam w poduszkę
nowe pragnienia
Wbijam znowu myśli
na kłujące kaktusy
Z nowym wrogiem
uściski wymieniam
Rozciągam na nowo
szerokie sidła pokusy
Chwytam w powietrzu
mściwe spojrzenia
Odkrywam nową prawdę
piorąc kłamstwa obrusy
Na świeżą twarz
zmęczoną wymieniam.
autor
Agnieszka Handzlik
Dodano: 2004-10-28 10:43:48
Ten wiersz przeczytano 566 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.