Bez tytulu
Czarne oczy strachu przeszywaja ma dusze,
nigdy juz nie zaznam spokoju, chyba umrzec
musze.
Zimno w moich kosciach i dreszcz w moim
ciele,
czy wymagam za duzo? Czy pragne zbyt
wiele?
Znowu bol sie roznosi i dlawi mnie
strasznie,
moje cialo nie zyje lecz umysl nie
gasnie.
Nigdy nie zaznam spokoju, w cierpieniu na
zawsze,
na wiecznosc w zwatpieniu, to nigdy nie
zasnie.
W rozpaczy, bez sily, bez ducha, bez wiary,
wciaz tylko ma slabosc i mroczne
koszmary.
Czy kiedys znajde cos co bede kochal?
Czy kiedys cos znajde i nie bede juz
szlochal?
Moze bede szczesliwy i skoncze swa meke?
Czy wyciagnie ktos do mnie swa pomocna
reke?
Nie ja nie wierze, nie moge uwierzyc bo
kiedy to zrobie bede musial przezyc.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.