Bez tytułu..
Płynie po cichu kolejna łza,
Pali jak płómień do serca dnia,
Wszystko powraca, zbyt ciężki zły sen,
Zaklęcie pryska i znów smutku cień,
Dawałeś siłę, dziś sił mi tych brak,
Kryłeś przed lękiem, dziś sam w strach mnie
pchasz,
Tak łatwo z mych rąk wymykasz się,
Proszę nie odchodź, nie zostawiaj mnie,
Brak mi Twych dłoni, widze oczu blask
I znów czuje dotyk, ust słodki smak,
Dałeś mi miłość, okrutnie zabrałeś,
Zranić mnie boleśnie, taki cel miałeś,
Oczy zamykam, noc tonie w świetle
gwiazd,
Proszę anioła by wrócił magiczny czas,
Na skrzydłach swoich wzniósł mnie chodź
raz,
Bym spadła z nieba jak zraniony ptak,
Jak lekkie piórko ponad ziemię sie
wzbić,
Być tylko dla Ciebie, miłością żyć,
Myślałam, że kochasz, kochać nie
umiałeś,
Wszystko oddać chciałam, niewiele w zamian
dałeś,
Coś powoli gaśnie, stygnie w mej duszy,
Dziś masz serce z kamienia, kiedyś ktoś
kamień skruszy,
Wytrwale poczekać, cierpliwość to
sztuka,
Serce ślepe jest, miłości po ciemku
szuka,
A kiedy już znajdzie, płonie jak ogień,
Wieczna, na zawsze, już tylko we dwoje.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.