Bez uszczerbku
... trudno mi — spać spokojnie!
bezszelestnie, wprost na linię wysokiego
napięcia,
podążasz za nocą, a przecież żyliśmy
doskonale
dopasowani do siebie, jak dwie biedronki.
Każda
z siedmioma kropkami.
Nagle pojawia się ona. Chwila bez
imienia,
zasupłana w linie papilarne pomiędzy.
Jesteśmy już tylko dialogiem z czymś
odległym.
Czcicielami treści, zakłopotani formą.
Krótkim szkicem z myśli, lekkim zapisem
aluzji.
Gorzką notatką ściśniętych krtani,
gdzie może jeszcze binarne cerowanie
prabytów będzie niedopałkiem ratunku.
Dla nas...?
©, 31.05.2018 r.
Komentarze (21)
Gąszcz metafor - bardzo udany.
Ratować związek zawsze warto, ale czy się da, to już
inne pytanie, bardzo ciekawa metaforyka i wiersz,
z podobaniem pozdrawiam świątecznie:)
Moze to wina samego systemu binarnego, jego elementow,
ktore co jakiś czas domagają się wymiany lub
odpoczynku. Całośc - zawsze jest tylko chwilowo lub
pozornie doskonala.
Pozdrawiam serdecznie. Biedronka też czasem poleci do
nieba, albo na inny trawnik.
Pozdrawiam serdecznie. b.ciekawie napisany wiersz:) -
sklania do zastanowienia się, że bardzo czesto czegoś
jest zal
Twój przekaz skłania czytelnika do refleksji nad
istotą życiowych wartości, które niestety czasami
zatracają swoje piękno.
Pozdrawiam.
Marek
Nie ma ludzi doskonale dopasowanych, ja przynajmniej
nie znam takich. A chwile zawsze mają imię i
przychodzą powolutku po uprzednim zaproszeniu mz :)
Podoba mi się metaforyka.
Nie wszystkie związki muszą się udać jak i nie
wszystkie muszą rozpaść mz.
Pozdrawiam :)
chwila, która rozdzieliła nie pojawiła się znikąd, to
musiało narastać, ale warto spróbować ratować związek.