Bez wyjścia - ratunkiem płacz
Z myślą o A.R.
Tak bardzo chciałbym z Tobą porozmawiać,
Tak bardzo chciałbym Cie zapytać,
Jak leci? Jak Ci się życie układa?
Czy teraz lepiej masz? Czy to była moja
wada?
Czy ona o wszyskim przesądziła?
Która cecha tak bardzo zawiniła?
Chciałbym się tego wszystkiego
dowiedzieć,
Nie potrafie sam sobie na to
odpowiedzieć,
Może tak byłoby mi lżej,
Może tak byłoby już O.K.,
Może gdybym miał z Tobą jakiś kontakt,
Może wtedy nie płakał bym już po kątach,
Może pustke w sercu wypełniłaby rozmowa,
Ale i tak dam wszysko by spróbować od
nowa.
Nie moge przestać myśleć o Tobie,
Nie moge przemówić do rozumu sobie,
By przestał przytaczać wspomnienia,
Bym wyszedł z tego fatalnego
zauroczenia,
Rzuciłaś urok na mnie, jak w mitycznej
bajce,
A teraz nie wiem czy wyjść z niego chce.
Bo żyje po to, by o Tobie wiedzieć
minimum,
Ciężko mi, że Ty tam, a ja sam tu,
Ale powoli staram się z tym godzić,
Że wiecznie będe żył bez mojej Miłości.
Chciałbym potrafić sobie z tym poradzić,
Nie umiem, tak jak nie umiałem Cie
zdradzić.
Sytuacja bez wyjścia - ratunkiem płacz,
Jest moją jedyną opcją, sama zobacz.
Dałbym wszystko by wiedzieć, co było
złe,
Chciałbym naprawić to i znów mieć Cie.
Niestety kijem rzeki nie cofne, czasu
też,
Asiu wciąż bardzo Cie Kocham, wiesz...?
It's hard...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.