bez względu na to, jaki jesteś
chcę zniknąć gin Miłości moja, gdzieś daleko się schowaj, a zakłamaniu nie warto żyć Gin!!!
Blask żarówki,schowana twarz w dłoniach,
smutek w sercu...wiesz?
tak czasem mam,że rozpamiętuje..
To chyba masochizm .
z mej strony jest...
Muszę dać uspokoić się myślom
z mej głowy,bo
zwariuję do reszty,
tak myśląc o Tobie bez przerwy.
w przestrzeni zawisłam ,
wołałam o śmierć,
lecz ona nie przyszła...
obojętność Twa silne palce ma-
zgniotła mych marzeń sny.
coraz mniej mam Ciebie co dnia,
smutno mi...
łza spłynęła,spadła w w nicość
zcałowałeś ją swoimi kochającymi
ustami...
nie uniosłam się gniewem za ból i łzy...
przebaczyłam Ci...
bez względu na to jaki jesteś...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.