Bez zapowiedzi
z cyklu listy do M
Tak żem już zacknił za Tobą Waćpani,
aże mi serce w Twoją stronę rwało.
Przeto jakoby z pierwszym kura pianiem,
końskim galopem w siwą mgłę podążał.
I nic to, że chłód pod sukno zagląda,
nic to, że trwoga w wilcze bory jechać.
Nim słońce szczyt swój, na niebie
zaznaczy,
w szczęście ubrany do drzwi zakołaczę.
Wybacz mi Pani, żem gońca nie posłał,
wybacz mi Pani, me zdrożone lico.
Alem nie mógł dłużej, sercu się
sprzeciwiać
i dnia każdego, swoje myśli dręczyć.
Bym juże tęsknić po nocach nie musiał,
w ciężkich terminach włóczyć się po
szlakach,
zostań Ty moją, a ja szczerość swoją,
Tobie przysięgnę, przy kościelnych
dzwonach.
Komentarze (38)
To żeś waćpan poszybował, pięknie
wiersz skrada serce...
pozdrawiam z podziwem;)
No i zagrali marsz Mendelssohn'a
Amen.
fajny wiersz.
pięknie, w starym stylu. Widać, że miłość we władanie
wzięła.
I wiesz co - to aż grzech, żeby taki wiersz nie
znalazł się w antologii, gdzie jednym z tematów jest =
"I jak cię nie kochać".
Ne wiem czy wesz - aktualne trwa pisanie tej
antologii.
A co ja widzę? "M" już tak imć Waćpana rozebrała, że
zaczął rymować i od razu jak pięknie!!!
Jednak portal ten się przeradza w rodzenie poetów,
którzy potrafią tworzyć perełki. Brawo Grzesiu.
Bardzo ładnie, miłośnie i puenta czarująca, pozdrawiam
serdecznie.
Optymistycznie, powiedziałabym też, że romantycznie.
Szczególnie w ostatniej strofie :)
Bardzo mi się podoba!
Pozdrawiam serdecznie :)