bez zawieszenia
wiem to powinno być zabronione
gnać przez bezdroża i kochać się w
słońcu
z szarego wyrwać się choćby na moment
w ramiona niedzisiejszych odczuć
po co to komu nie uznaje szczegółów
pęd co nie dotknie świtu tęczy rosy
ograniczony nie przebije muru
przecież stąd dotąd łatwiej wskoczyć
w nie swoje buty bo tak wypada
tańczenie w deszczu to w sztampie
bałagan
łzy pozostają błyskiem w oku
lśnią odbijane w oprawkach wzruszenia
z wiatrem w podeszwach można poczuć
znaleźć odpowiedź jak pokonać schemat
Komentarze (9)
Unikajmy schematow, badzmy spontaniczni, jaK TEN
"WIATR W PODESZWACH".Podoba sie wiersz, pozdrawiam.:)
A tam schematy...niech spadają:)...spontan!....czasami
chociaż;)pozdrawiam.
Schematy nie jest łatwo pokonać...tylko cierpliwość
jest tu wykazana...pozdrawiam serdecznie
Czytam sobie: "pęd nie dotyka" i "bo w nich wypada" -
tylko mbsz.
Podoba mi się przekaz.
Bez zawieszenia są też inne rzeczy:) No, ale ciekawie
napisane i tak z polotem:)
Ładnie, zwłaszcza wiatr w podeszwach mi się spodobał.
Pozdrawiam serdecznie:)
Bardzo mi się podoba. Niestety schematy niszczą naszą
spontaniczność. :)
Nie zawsze trzeba wpasowywać się w schemat.
Bardzo ładna melancholia
Pozdrawiam :)