bez zgody Watykanu
świętą nie byłaś. modlitwą o zdradę
miażdżyłem
drugie cele. pierwsze krople krwi
pachniały
ofiarą i odpuszczeniem, gdzie upragniony
błąd rodził zakochanie.
wpiekłowstąpienie
otwierało granice, nie baliśmy się brać; w
euforii
spadania brak jest miejsca na myśli o
stratach,
ukrzyżowaniach, bo wszystko albo dno.
powiedz,
dla szybkich oddechów warto spłonąć? dziś
tylko
popiół w głowie. trwa
beatyfikacja grzechu.
Łańcut - czerwiec 2009
Komentarze (12)
@szczera cholera jak wiesz wiersze wstawiam w
kolejności chronologicznej, więc to w sumie przypadek,
że tak wypadło, ale może symboliczny przypadek ;)
Faktycznie to już lata, ponad siedem! Dziś pisze już
trochę inaczej, a przede wszytkim dużo, dużo mniej.
Zawsze miło Cię tu widzieć :)
Bardzo dziękuję za wszystkie Wasze wpisy :)
Świetny wiersz:) Pozdrawiam z uśmiechem i życzę miłego
dnia
dobry wiersz:)
Akurat głowa Watykanu wczoraj przybyła z wizytą, więc
jest szansa zapytać co myśli na ten temat ;)
A tak już na poważnie, to bardzo fajny wiersz, któremu
"z wiekiem" przybywa uroku :)
świetny, nieliniowy wiersz, jestem pod wrażeniem
Świetne!!!
Na wyrażanie uczuć nie potrzeba zgody. Szkoda tylko,
że ten popiół.... Serdeczności.
...tak szał zmysłów, droga na pokuszenie i pytanie czy
warto... świetny wiersz, b. dobra refleksja.
Trochę refleksji, trochę erotyki. Krótko mówiąc - szał
zmysłów (tak odbieram). Klimat z pewnoscią nie
obojętny, wybrałabym refleksyjny. Miłego wieczoru.
I zmiana w tym co najświętsze...rodzina...pozdrawiam
serdecznie...
Amorki...zapomniałeś plusik dodać...
Interesujące