Bez znieczulenia
Kilka pomysłów ubranych w słowa,
czasem nie zawsze ze sobą zgrane.
Pomiędzy jeszcze tamto i owo -
zrodził się wierszyk - że na kolanie?
Ech - to nie szkodzi, taka tam fraszka.
Kilka niewinnych ulotnych jętek.
I takimże go czytelnik zastał.
Nadgryzł poezję osądu zębem.
Tu się zaczyna sztuka nad sztuką,
bo autor happy - mentor modliszka.
Podczas czytania wśród wersów utknął
i autorowi cenzurą w pysk dał.
Komentarze (37)
Heh, ostatnia zwrotka świetna :D
E,no świetne!!!
Pozdro Magdo.
Takie życie biednego poety - grzbiet do bata gotowy od
zawsze - niestety.
ooo niezła ironia:) super Magdo pozdrawiam
serdecznie:)
ooo... no i się zrobiło niewesoło ;-) ale jak zawsze w
Twoim mistrzowskim wykonaniu :-)
Świetny wiersz :)
Al - bo bezdyskusyjnie spacja niepotrzebna.Dzięki za
wnikliwość. Czasem przydałyby się jeszcze jedne
okulary.
co tam - pysk nie szklanka
Pozdrawiam serdecznie
:))
/takimze/ wzmocniona forma takim, chyba lacznie?
Świetny:)
Musiało boleć.
Bardzo dobry wiersz! Pozdrawiam!
wiersz z pazurem,,pozdrawiam :)
:))dobre. Pozdrawiam
:))dobre. Pozdrawiam