Bezcenne szczęście
Spojrzałam w Twe błękitne oczy
Szukając nadzieji na lepsze jutro.
Ty tylko dwróciłeś głowę
I zaśmiałeś się z żartu kolegi.
Trzeci dzień separacji:
Najpierw kłótnia, później martwa cisza.
I nic nie ma pomiędzy nami.
Nasza przyjaźń nagle się ulotniła,
oboje jesteśmy cicho,
choć tak chcemy znów powrócić
do tamtych rozmów godzinnych,
żartów, uśmiechów...
A on, a mój chłopak?
On nic nie wie - że tracę przyjaciół.
Jedynych, tylko dwoje ich..było...?
Teraz jest mi źle - myślę o nich,
Pamiętam wszystko, co było
Piękne, wartościowe...bezcenne.
Przełamię się i przeproszę.
Poszukam bezcennego szczęscia,
które tak łatwo straciłam...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.