Bezdomni
/Zbliża się zima, najgorszy okres dla bezdomnych. pomagajmy im jeśli mamy taką możliwość/
Jak cienie, chodzą po ulicy,
domem ich dworzec kolejowy.
Jedynie na co mogą liczyć,
gdzieś w kącie, do snu złożyć głowę.
Lecz nie wiadomo na jak długo,
zdołają zamknąć swe powieki.
Mogą się spotkać z nocnym stróżem,
który nakaże im uciekać.
Wówczas zostaną przebudzeni,
taka jest dola bezdomnego,
i choć są mocno utrudzeni
chcieli by zasnąć, lecz nic tego.
Ułożenie życia od nowa,
z każdym dniem się od nich oddala,
Prędzej czeka ich śmierć głodowa,
bo żyć się także nie pozwala.
Tymczasem snują się jak mogą
od barłogu do „ głodnej
kuchni”.
Żyją beznadzieją i trwogą,
ludzkim zapewnieniom nieufni.
W końcu przestaną już narzekać,
dość będą mieli poniżenia.
Pójdą na tory lub nad rzekę,
dokonać rachunku sumienia.
Komentarze (17)
Zaintrygowały mnie Twoje wiersze Ryszardzie, jak i
(mało czytelny ) opis Twojej osoby.
Tematyka utworów wskazuje na Twoje duże zaangażowanie
społeczne, dostrzeganie ułomności w otoczeniu,
motywacje wychowaczo naprawcze.
W treści tego wiersza uwidacznia się też Twoja piękna
wrażliwość. Dobrze że piszesz taką poezję.
Myślę że powinieneś załapać się na warsztaty poetyckie
ze względu na drobne ułomności typowe dla osób
piszących emocjami, a zaniedbującymi mniej ważny przy
takim podejściu tzw "warsztat".
PLUS za tematykę !
Problem wielce złożony ,trudny do
rozwiązania w politycznej rzeczywistości walce o
stołki , mamonę, podział w narodzie na my i wy, na
milionerów,biedaków i nedzarzy. Oprócz bezdomnych w
domach ruderach czy po powodziach u biednych rodzin
podobna sytuacja jak u bezdomnych w dodotku głodujące
dzieci. Ceny na żywność i usługi
rosną. Oto obiecany raj na ziemi.
Im większy dobrobyt tym mocniej nasila się bezdomność
. Syty głodnego nie zawsze zrozumie, odwieczny problem
nie do rozwiązania .
Zgadzam się z tym że to są ich wybory dokonywane w
róznych sytuacjach, ale nas mających domy nie zwalnia
to z dostrzegania problemu
Pozdrawiam
Zadziwiająca jest chęć powierzchownej oceny
bezdomnych. Ludzi rzuca w wir tego nieszczęścia
mnóstwo powodów... od ciężkiej depresji do załamania
się dotychczasowego systemu wartości... między jeszcze
być a już niemal nie jest bardzo delikatna i płynna,
(przez co niewyczuwalna) granica. Jest to głęboki i
poważny problem społeczny natury socjologicznej. Łatwo
człowieka potępić, zepchnąć na społeczny margines -
bez prawa powrotu. Lepsi i gorsi... kto by pomyślał...
hm... Pozdrawiam - widzę, że dostrzegasz tę jaskrawość
społeczną. Bardzo mnie to cieszy.
jestem na tak....wiem że to ich wybory...ale się
zatracają w tym...i nie mogę zjeść spokojnie
czegokolwiek jeśli wiem....że ktoś tam
marznie...(naszym obowiązkiem jako chrześcijan...jest
nieść pomoc..i nie jest ważne w jakim kosciele
jesteśmy...(Bóg jest miłością)
.
Trudny temat,"ludzkim zapewnieniom nieufni" i zbyt
często nieufni wobec własnego Ja,pozdrawiam
witaj, Ville mylisz się, w każdym systmie pańtwowym,
jaki by on nie był zawsze istnieje jakaś "bezpieka ",
/o której często nawet nie wiemy, może tylko mieć inną
nazwę/. kłaniam się.
Od dawna nie ma już bezpieki, życie każdy układa
według własnego scenariusza, wyjściem nie musi być
nurt rzeki, do tego kroku nikt nie zmusza.
Tekst udaje, że ma 30- 60 lat- nie chodzi mi tu o
rymy, ale użycie,,bezpieki" której to nie ma w III RP
od 20 lat. Kicz i moralizatorstwo- jestem na nie!
"Żyją beznadzieją i trwogą,
ludzkim zapewnieniom nieufni." smutny wiersz, dolę
bezdomnego mogą zrozumieć tylko Ci co domu nie mieli,
chociaż przez chwilę
Poruszyłeś bardzo istotny problem społeczny. Niestety,
to zjawisko narasta. Coraz więcej widać takich ludzi.
Przyczyna tego stanu rzeczy jest złożona. Nie pomoże
doraźna pomoc. Smutna rzeczywistość. Dobry wiersz,
pozdrawiam. Biala_dama.
Poruszający, szczególny wiersz... Brawo!+
Faktycznie los bezdomnego jest bardzo ciężki zimą, ale
tak jak powiedziała Kryha-nikt bezdomnym się nie
rodzi, niektórzy z nich jeśli nie większość są z
wyboru...jednak poruszyłeś bardzo ważny temat przed
którym chylę czoła.